Jeżeli rolą trzeciego sektora jest czynić ludzi i świat lepszymi, to 29 września 2018 roku utraciliśmy jednego z naszych najwybitniejszych przedstawicieli.
Przez kilkadziesiąt lat tworzył płaszczyznę do spotykania się osób. Łącznie każdego tygodnia spotykało się tych osób tysiąc. Byli wśród nich ludzie biedni i bogaci, osoby wykształcone i osoby po kilku klasach podstawówki, starzy i młodzi. Osoby te wkładały w owe spotkania całe serce, mnóstwo emocji – a on dbał o to, aby każdy po tym spotkaniu był lepszym człowiekiem. Lepszym, bo szanującym drugą osobę.
„Ty może masz rację, ale to ja mam gwizdek”. Miał te swoje atrybuty, którymi czynił świat bardziej przyjaznym. Miał swoją tablicę wyników, która w jakiś tajemniczy sposób często wyświetlała wyniki łaskawsze dla przegranych, niż były one w rzeczywistości.
Był uważny na każdego człowieka – i w każdym przede wszystkim potrafił tego człowieka zobaczyć. Podczas spotkania przekazywał część siebie – swojego serca, humoru, pogody ducha, swojej wizji świata. To często było przeżycie tak silne, że człowiek czuł potrzebę podzielenia się radością z innymi. I tak rozprzestrzeniało się dobro.
„Ja akurat mówię o piłce, ponieważ w niej się wychowałem. Ale to może być puszczanie latawców, skakanie przez skakankę, pływanie. Cokolwiek. Byle pokazać drogę”.
Powiedzieć, że Jerzy Wojewódzki był prezesem GTSPNP „Piątka” i organizatorem największych amatorskich rozgrywek w piłkę nożną halową w Polsce, to nic nie powiedzieć.
Od 29 września 2018 roku Jurka z nami nie ma. Będzie nam trudniej. I nie są to tylko patetycznie brzmiące słowa. Naprawdę będzie nam, jako społeczności, trudniej. Trudniej ze sobą rozmawiać i trudniej znosić porażki. Mniej ludzi uda się sprowadzić na dobrą drogę.