Kilka słów o brudnych pieniądzach

Generalny Inspektor Informacji Finansowej informuje, iż z dniem 18 kwietnia 2017 r., kurs e-learningowy „Przeciwdziałanie praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu”, przestaje być aktywny. W związku z powyższym od 18 kwietnia 2017 r., nie ma możliwości uczestnictwa w przedmiotowym kursie. Czy oznacza to, że organizacjom znika pewien obowiązek? Niestety nie. Wręcz odwrotnie.

Ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu wprowadza pojęcie instytucji obowiązanej. Zgodnie z art. 2 pkt 1 lit. r) i s) ustawy instytucjami takimi są wszystkie fundacje oraz te stowarzyszenia, które przyjmują płatności w gotówce o wartości równej lub przekraczającej równowartość 15 000 euro, również w drodze więcej, niż jednej operacji. Jednocześnie art. 10a ust. 4 wskazuje, że instytucje obowiązane zapewniają udział pracowników, wykonujących obowiązki związane z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu w instytucji obowiązanej, w programach szkoleniowych dotyczących tych obowiązków.

W związku z faktem, że kurs przestał być aktywny, skierowaliśmy do Ministerstwa Finansów zapytanie o to czy – i jeżeli tak, to w jaki sposób – organizacje powinny zapewnić udział pracowników, wykonujących obowiązki związane z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu w programach szkoleniowych. Z telefonicznych wyjaśnień jakie otrzymaliśmy wynika, że obowiązek nadal istnieje, a organizacje powinny korzystać z oferty szkoleniowej podmiotów świadczących tego typu usługi na rynku. Na pytanie o przyczynę usunięcia kursu, otrzymaliśmy odpowiedź, że powód jest dosyć prozaiczny – w budżecie Ministerstwa nie zaplanowano pieniędzy na utrzymanie usługi. Na uwagę, że wśród instytucji obowiązanych znajduje się mnóstwo podmiotów non-profit, które nie mają środków na finansowanie tego typu kursów na wolnym rynku, odpowiedziano, że być może w przyszłości środki w Ministerstwie na utrzymanie kursu e-learningowego ponownie się znajdą.

Kurs e-learningowy, jaki był – taki był. Ale był. Pytania były bardzo szczegółowe, podchwytliwe, dla osób z organizacji zagadnienia prezentowane w kursie miały charakter bardzo mocno teoretyczny i po miesiącu od jego ukończenia większość osób pewnie nie potrafiła przytoczyć choćby jednego slajdu. Ale realizacja kursu była nieodpłatna, stosunkowo krótka – około 3-4 godziny – i pozwalała wypełnić ustawowy obowiązek.

W tym kontekście warto przypomnieć, że pod koniec 2015 roku NIK przeprowadzał kontrolę celem oceny wywiązywania się z obowiązków kontrolnych przez jednostki sprawujące nadzór nad instytucjami obowiązanymi, w celu przeciwdziałania procederowi prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu. Wskazano m.in. że starostowie mając inne priorytety i cele wyznaczone im przez zwierzchnie organy, niż przeciwdziałanie procederowi prania pieniędzy, robili to w sposób wysoce ograniczony.

W odpowiedzi na powyższe część starostów zaczęła wysyłać do organizacji, w tym nowopowstających fundacji, pisma przypominające o obowiązkach wynikających z ustawy. Samą działalność informacyjną należy ocenić pozytywnie. To, że większość fundacji obowiązków płynących z ustawy nie znała, nie oznaczało, że tych obowiązków nie było. Rzecz dotyczy raczej pewnej kultury współpracy pomiędzy administracją publiczną a organizacjami. Nowopowstała fundacja, oparta w większość przypadków na wolontariacie, dostaje list z urzędu, w którym jest informowana, że musi zapewnić pracownikom wykonującym obowiązki związane z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu udział w programach szkoleniowych dotyczących tych obowiązków. Już same użyte słowa mogą budzić niepokój – a wzburzenie wzbudzi pewnie informacja, że szkolenia takie trzeba odbyć komercyjnie, poświęcając i środki, i czas.

Może warto pomyśleć o nowelizacji ustawy i wprowadzeniu wobec fundacji podobnych regulacji, jakie stosowane są wobec stowarzyszeń, czyli uczynić je instytucjami obowiązanymi w chwili, kiedy przyjmują płatności w gotówce o wartości równej lub przekraczającej równowartość 15 000 euro? A do tego czasu postarać się jednak znaleźć środki w Ministerstwie na ponowną aktywację kursu lub na zlecenie opracowania i utrzymania takiej platformy którejś z organizacji właśnie? I może warto zadbać o to, by komunikować podmiotom ich obowiązki w sposób nie powodujący zbędnych emocji. Chyba wszystkim nam zależy, żeby energię skupiać raczej na działaniu.

[su_spacer size=”10″]