Z uwagi na przypadającą w maju rocznicę bloga, przybliżamy nieco kulisy jego powstania i krótko podsumowujemy minione 12 miesięcy. W tym wpisie opiszemy narzędzia, których używamy przy prowadzeniu strony.
Zakładając blog wiedzieliśmy o czym pisać, nie mieliśmy jednak wiedzy dotyczącej narzędzi do publikacji. Kasia Bąk wytłumaczyła nam, że najbardziej popularną platformą do prowadzenia bloga jest WordPress – bezpłatne narzędzie, którego używa się do tworzenia blogów, ale i stron informacyjnych, sklepów i witryn o dowolnym innym przeznaczeniu. Kasia przedstawiła nam również różnicę pomiędzy WordPress.org a WordPress.com. My ostatecznie wybraliśmy WordPress.org. O różnicach poczytacie pod tym adresem: https://codex.wordpress.org/pl:WordPress.com_kontra_WordPress.org. Jeżeli chodzi o inne platformy do blogowania, to ciekawe zestawienie, pozwalające wybrać odpowiednią platformę dla własnych potrzeb, dostępne jest tutaj: https://www.eactive.pl/pozycjonowanie-stron/gdzie-zalozyc-bloga-platformy-blogowe-ktora-wybrac/
Obecny wygląd bloga to zasługa motywu Gridbox: https://themezee.com/themes/gridbox. W ramach motywu możemy skonfigurować między innymi liczbę kolumn (w przedziale od 2 do 4, my korzystamy z wyglądu 3-kolumnowego), kolor tła, nagłówek, czy liczbę działów w menu. Ciekawym dodatkiem jest możliwość włączenia „sticky header” – przyklejony nagłówek zawsze widnieje u góry strony, mimo przewijania tekstu artykułu. Opcja ta nie jest aktywna w mobilnej wersji strony. Jeżeli o mobilność chodzi – Gridbox jest szablonem responsywnym, czyli takim, który w zależności od rozdzielczości ekranu naszego urządzenia zmienia sposób wyświetlania treści. Pisząc jeszcze prościej – inaczej strona wygląda na laptopie, inaczej na tablecie, czy telefonie. My korzystamy z nieodpłatnej wersji Gridboxa, choć nie wykluczamy, że w przyszłości „przesiądziemy” się na wersję odpłatną, która pozwala na dobór własnej czcionki, koloru bloga, czy daje dostęp do szeregu różnych „wtyczek”.
Z „wtyczek” korzystamy kilku, w tym z dwóch, których efekt widać „na zewnątrz” bloga. Pierwsza to Facebook By WebLizar – jak łatwo się domyślić, jest to wtyczka, dzięki której możecie zobaczyć na naszym blogu „okienko” z Facebookiem. Sam profil na Facebooku założyliśmy stosunkowo niedawno i było to dla nas pierwsze z nim zetknięcie, bo profili prywatnych nie posiadaliśmy – założenie takowych wymusił na nas fakt, że profil podmiotu na Facebooku musi być obsługiwany z poziomu konta indywidualnego. Facebook jest dla nas narzędziem pomocniczym i wtórnym w stosunku do bloga, ale już teraz widzimy, że cały proces komunikacji i dyskusji generuje się właśnie tam, więc powiązanie obu tych narzędzi (blog plus profil na FB) uznajemy za właściwe. Facebook pozwala nam również pisać o rzeczach, które można przedstawić w kilku zdaniach, niekoniecznie w całym dedykowanym wpisie na blogu.
Druga wtyczka, to Archive Page. Jak pisaliśmy ostatnio początkowo nie ustalaliśmy konkretnych terminów publikacji. Okazało się jednak, że pewna cykliczność będzie wskazana zarówno z punktu widzenia czytelników, którzy z góry będą wiedzieli, kiedy oczekiwać kolejnego wpisu, jak i naszego. Z uwagi na to, że prowadzenie bloga jest dla nas czynnością dodatkową, niestety nie możemy sobie pozwolić na pełną koncentrację tylko na samej stronie. Wpisy staramy się przygotowywać w wolnym czasie i staramy się, aby było ich co najmniej kilka w przód, na wypadek, gdyby obowiązki zawodowe spowodowały, że nie znajdziemy czasu na przygotowanie tekstu w danym tygodniu. Z jednej strony korzystamy z wbudowanego w panel administracyjny WordPress narzędzia, które w bardzo prosty sposób pozwala planować publikację artykułów – w kalendarzu wybieramy datę publikacji danego artykułu i… tyle (my nasze wpisy publikujemy w każdą środę o godzinie 7:00). Z drugiej – właśnie z wtyczki Archive Page. Wtyczka ta powiązana jest z zakładką Spis treści, w której to zakładce zamieszczone są wszystkie opublikowane przez nas wpisy. Dzięki wtyczce Archive Page wpisów do zakładki nie musimy dodawać ręcznie, wstawiane są one automatycznie. W ten sposób możemy zaprogramować wpisy na pół roku w przód. I tylko pamiętać o terminie zapłaty za domenę.
I właśnie – domena. Domena i hosting to jak dotąd jedyne koszty związane z narzędziami do tworzenia bloga, które musieliśmy ponieść. Nazwa domeny jest naszym zdaniem ważnym zagadnieniem, warto poświecić trochę czasu na jej wybranie. Już w poprzednim wpisie wskazaliśmy, że początkowo blog miał się nazywać odradzamy.org, jednak po konsultacji z kilkoma osobami (gorąco polecamy konsultować nazwy dla swoich domen, produktów itp. jak najszerzej) stanęło na trzeci.org.
***
Dla doświadczonych blogerów oraz osób, które z prowadzenia blogów „żyją”, to o czym piszemy wyżej, to pewnie tylko zupełna podstawa. Ale mniej chodzi nam we wpisie o tym, aby nauczyć Was prowadzenia bloga pod kątem czysto technicznym, bardziej o to, żeby pokazać, że nawet nie potrafiąc początkowo obsługiwać żadnych narzędzi, możecie sobie poradzić. My sobie jakoś radzimy. Już przeszło rok.
[su_spacer size=”10″]