My, organizacje pozarządowe

Z każdym rokiem powstaje coraz więcej stowarzyszeń, a mimo to niektóre osoby na dźwięk słowa „organizacje pozarządowe” nadal szeroko otwierają oczy.

W samych Gliwicach jest nas prawie tysiąc. W całym kraju ponad sto tysięcy. Z każdym rokiem powstaje nas więcej i więcej, a mimo to niektóre osoby na dźwięk słowa „organizacje pozarządowe” nadal szeroko otwierają oczy. Może samo pojęcie gdzieś się o uszy obiło, ale jaka za tym pojęciem stoi treść – trudno powiedzieć.

Szeroko pojęty rynek usług także w niedostateczny sposób zdaje się identyfikować takie formy prawne, jak stowarzyszenia i fundacje. Jedna z zaprzyjaźnionych organizacji chciała ostatnio podpisać umowę na świadczenie usług przyjmowania płatności z wykorzystaniem terminalu. W szablonie umowy po stronie odbiorcy usługi widniało kilka opcji, spośród których należało zakreślić właściwą. Żadna jednak nie odnosiła się do rzeczywistej formy prawnej podmiotu (w tym przypadku chodziło o fundację). Przedstawicielka firmy stwierdziła, że skoro podmiot posiada osobowość prawną, to należy wybrać formę prawną „spółka”. Na nic tłumaczenia, że spółka to spółka, a fundacja to fundacja. „Nie mamy czegoś takiego jak fundacja. Jest jednoosobowa działalność gospodarcza, jest spółka…”. Skąd my to znamy: „Na ma takiego miasta – Londyn. Jest Lądek, Lądek Zdrój…”.

Jak nas widzą w bankach?

Zresztą – wystarczy przejść się do banku. Faktem jest, że jest lepiej, niż kilka lat temu i jest kilka banków, które mają ofertę dedykowaną organizacjom, ale nadal większość takiej oferty nie posiada i wśród personelu placówki może dojść do małego poruszenia, kiedy spytamy o konto dla stowarzyszenia. Dziwi to też i z tego powodu, że same banki często mają „swoje” organizacje (najczęściej fundacje) założone do realizacji rozmaitych programów grantowych. Można ironicznie zapytać – czy banki te zakładają dla „swoich” fundacji w swoich placówkach konta firmowe, czy wybierają dedykowaną ngo ofertę konkurencji?

Jak nas widzą w urzędach skarbowych?

Idźmy dalej – urząd skarbowy. Rejestrowaliśmy niedawno jedną z fundacji jako podatnika VAT. Po złożeniu formularza VAT-R na adres fundacji przyszło pismo, a w nim m.in. następujące pytania:
1. Jakie czynności Fundacja X wykonuje pod adresem X zakresie PKD9499Z. Proszę szczegółowo wskazać na czym ww. czynności pod tym adresem polegają.
2. Pod jakim adresem swoje czynności prowadzi zarząd spółki?
3. Pod jakim adresem podmiotu odbywają się zgromadzenia.
Bez komentarza.

Jak nas widzą w samorządach?

Coraz lepiej wygląda sytuacja w samorządach, choć przede wszystkim po tej „miękkiej” stronie zw. z kulturą, sportem, sprawami społecznymi. Duża w tym zasługa zadań zleconych, w tym obchodzącej swoje 15-lecie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Trochę gorzej jest z wiedzą o organizacjach w wydziałach i jednostkach organizacyjnych odpowiedzialnych za infrastrukturę, choć i tu coraz częściej dochodzi do różnych interakcji. Oczywiście najczęściej mówimy o wiedzy podstawowej, na pewno większość pracowników nie wie, czy organizacje mogą np. zatrudniać pracowników lub prowadzić działalność gospodarczą.

Jak nas widzą w Sejmie?

Niestety nie mamy dobrych skojarzeń z wiedzą o organizacjach na poziomie centralnym. Przeszło dwa lata temu opisywaliśmy nasze perypetie związane z ustawą o sporcie: http://trzeci.org/index.php/druk-305-rewolucja. Poziom wiedzy sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki oceniamy na mocną trójkę w dziesięciopunktowej skali. Niestety, sektor jako interesariusz nie istnieje zbyt wyraźnie w świadomości posłów i ma to swoje odzwierciedlenie w stanowionym prawie. Dosyć często przepisy projektowane są z nastawieniem na firmy, a stosować je muszą również organizacje. Gdyby nie działalność takich organizacji jak OFOP, reprezentujących sektor w tej trudnej materii, byłoby tylko gorzej.

Jak nas widzą księgowi?

Wciąż niszą na rynku jest prowadzenie rachunkowości dedykowanej organizacjom pozarządowym. Znamy (lubimy, pozdrawiamy) kilka biur rachunkowych specjalizujących się w tym zakresie, ale – znowu – jest to tylko kilka biur. Nie raz dochodzą do nas informacje, że biura nie podejmują się obsługi stowarzyszenia, bo nie rozumieją specyfiki funkcjonowania (albo nie rozumieją specyfiki i podejmują się prowadzenia – tak też się zdarza). Rzeczywiście, z uwagi na ilość źródeł finansowania nie jest to klient prosty – składki członkowskie, darowizny, dotacje, zbiórki publiczne, 1% podatku, odpłatna działalność pożytku publicznego. Częste i nieregularne zatrudnienia na umowy cywilno-prawne, niestabilna sytuacja finansowa. Mimo wszystko – jeżeli jesteś studentem rachunkowości, pomyśl o obsłudze organizacji. Gdybyśmy my byli studentami rachunkowości – pomyślelibyśmy.

Co możemy zrobić, by widzieli nas wyraźniej

Podsumowując: „Pełno nas a jakby nikogo nie było” – te słowa poety dosyć dobrze oddają sytuację organizacji pozarządowych jako odbiorcy usług. Co możemy zrobić? Może nic wielkiego, bo przecież społecznicy najczęściej nie mają dostatecznej ilości czasu nawet na działania we własnych organizacjach. Ale może poświęćmy te dwie, trzy minuty więcej osobie, która zrobi wielkie oczy na dźwięk słowa „fundacja”. Wytłumaczmy czym i kim jesteśmy – my, organizacje pozarządowe.

[su_spacer size=”10″]

[su_spacer size=”30″]