Nie jest chyba rzeczą dla nikogo nową, że obowiązki, jakie szykują małym organizacjom ustawy, takie jak np. ustawa z dnia 19 lipca 2019 r. o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami (nie wprost, ale poprzez obowiązki nakładane przez JST w umowach grantowych), czy ustawa z dnia 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych mogą okazać się bardzo poważnym obciążeniem. Czas pomyśleć nad jakimś systemowym rozwiązaniem, ale też nad doraźnymi zmianami w prawie.
Tekst niniejszy nie jest tekstem prawniczym, jest próbą spojrzenia na system prawny z punktu widzenia działacza społecznego.
Autor: Piotr Frączak
Małe organizacje w PPK
Jak już nieraz tu wspominaliśmy, ustawa z dnia 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych jest dla wielu organizacji zbędnym utrudnieniem w ich działalności. A przecież ustawodawca przewidział w art. 13 wyłączenie niektórych podmiotów zatrudniających spod regulacji ustawowej, i tak przepisów ustawy nie stosuje się do:
- mikroprzedsiębiorcy, o którym mowa w art. 7 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców, jeżeli wszystkie osoby zatrudnione złożą podmiotowi zatrudniającemu deklarację, o której mowa w art. 23 ust. 2 – przepisy art. 23 ust. 5 i 6 stosuje się odpowiednio;
- podmiotu zatrudniającego będącego osobą fizyczną, który zatrudnia, w zakresie niezwiązanym z działalnością gospodarczą tego podmiotu, osobę fizyczną w zakresie niezwiązanym z działalnością gospodarczą tej osoby.
Problem w tym, że znacząca większość organizacji:
- jest podmiotami znacznie mniejszymi niż mikroprzedsiębiorstwa i
- zatrudnia okazjonalnie pracowników w zakresie niezwiązanym z działalnością gospodarczą.
Nie spełnia jednak definicji mikroprzedsiębiorcy, ani nie jest osobą fizyczną, więc pod reżim ustawy podpada. Nawet te organizacje z 10 000 zł przychodów ze składek członkowskich, jeśli zatrudniają od czasu do czasu kogoś na „ozusowaną” umowę zlecenie, muszą podpisać z wybranymi instytucjami umowy o zarządzanie PPK.
Kto jest mikroprzedsiębiorcą?
Dziś NGO z działalnością gospodarczą uznaje się za należące do kategorii małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), do których zaliczają się i mikroprzedsiębiorstwa. Nic więc dziwnego, że jak donosi ngo.pl, Rzecznik MŚP interweniuje ws. pomocy publicznej dla wykonujących działalność gospodarczą fundacji i stowarzyszeń (zob. Rzecznik MŚP interweniuje ws. pomocy publicznej dla wykonujących działalność gospodarczą fundacji i stowarzyszeń). Zostały bowiem one, z uwagi na sposób rejestracji w systemie REGON, pozbawione przynależnych im uprawnień.
Może więc za małą organizację uznać należy organizacje podobne wielkością (zatrudnienia i rocznego obrotu) do mikroprzedsiębiorstw. Przypomnijmy, że mikroprzedsiębiorca to przedsiębiorca, który w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych spełniał łącznie następujące warunki:
- zatrudniał średniorocznie mniej niż 10 pracowników oraz
- osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 2 milionów euro (ok. 9 milionów złotych) lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 2 milionów euro.
Warto wiedzieć:
Według danych GUS z 2018 roku wśród stowarzyszeń i podobnych organizacji społecznych (zob. Stowarzyszenia na tle innych zrzeszeń) oraz fundacji 95,5% zatrudnia mniej niż 6 osób. Wśród wszystkich organizacji non-profit 94,8% ma roczne przychody poniżej 1 000 000 zł.
Kto jest małą organizacją?
W zapowiadanej ustawie o sprawozdawczości organizacji pozarządowych przedstawiono próbę różnicowania organizacji z uwagi na wysokość przychodu. I tak wyodrębniono, jeśli chodzi o wielkość przychodów, trzy typy organizacji – te z przychodami do 10 000 zł (pochodzącymi jedynie ze składek), do 1 000 000 zł i powyżej 1 000 000 zł. Wśród tych należących do dwu ostatnich grup inaczej traktuje się ponadto organizacje posiadające status OPP i nieposiadające go. Oznaczałoby to, że rząd uznaje za małe (mikro-) organizacje jedynie te o przychodach do 10 000 złotych, i to wyłącznie finansowane ze składek. A przecież, choć w prawie nie występuje kategoria małej organizacji czy mikroorganizacji, to są przecież organizacje, które kwalifikują się do tego, by prowadzić uproszczoną księgowość. Przypomnijmy, z uproszczonej księgowości mogą korzystać organizacje, które spełniają łącznie następujące warunki:
- nie mają statusu OPP i nie prowadzą działalności gospodarczej,
- w roku przed podjęciem decyzji o prowadzeniu uproszczonej ewidencji przychodów i kosztów nie miały przychodów wyższych niż 100 000 zł,
- przychody osiągają wyłącznie ze źródeł wskazanych w art. 10a ust. 1 pkt 4 (tj. z działalności odpłatnej pożytku publicznego; działalności nieodpłatnej z tytułu składek członkowskich, darowizn, zapisów, spadków, dotacji, subwencji, przychodów pochodzących z ofiarności publicznej; odsetek, lokat terminowych; sprzedaży składników majątku),
- działają w sferze zadań publicznych (art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie).
W porównaniu z mikroprzedsiębiorstwami organizacje uprawnione do prowadzenia uproszczonej księgowości to są podmioty o skali wręcz mikronowej. Przypomnijmy też, że stowarzyszenia prowadzące uproszczoną księgowość nie mają prawnego obowiązku składania żadnych sprawozdań (poza CIT-8) nawet do Urzędu Skarbowego.
Warto wiedzieć:
Ustawa z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości tworzy też kategorię „dużych” organizacji, których sprawozdanie finansowe podlega obligatoryjnemu badaniu. Są to organizacje, które prowadzą działalność gospodarczą i spełniają co najmniej dwa z trzech poniższych warunków: zatrudniają (w przeliczeniu na pełne etaty) co najmniej 50 osób, z tytułu sprzedaży towarów i produktów oraz w wyniku operacji finansowych uzyskały przychody na poziomie minimum5 mln euro (w danym roku obrotowym) czyli ponad 20 milionów złotych, suma aktywów na koniec roku w bilansie wyniosła co najmniej 2,5 mln euro (w danym roku obrotowym), czyli ponad 10 milionów złotych.
Proste rozwiązania
Państwo narzuca organizacjom coraz to nowe obowiązki. Niewątpliwie jednak wiele z nich w odniesieniu do małych organizacji jest zupełnie zbędna i w praktyce oznacza ograniczanie wolności zrzeszania się. Być może warto więc stworzyć prawne pojęcie mikroorganizacji, którą będzie można zwalniać z obowiązywania takich przepisów. Jednak już teraz można wprowadzać takie uproszczenia.
Dla przykładu. Czy są jakieś przeszkody, by np. wyłączyć te najmniejsze (spełniające warunki uprawniające do prowadzenia uproszczonej księgowości) organizacje z ustawy o PPK? Można by zaproponować, by w art. 13. dopisać, że przepisów ustawy nie stosuje się także do organizacji pozarządowych, o których mowa w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, które zgodnie z art. 10a. pkt 1. tej ustawy są uprawnione do prowadzenia uproszczonej ewidencji przychodów i kosztów, jeżeli wszystkie osoby zatrudnione złożą podmiotowi zatrudniającemu deklarację, o której mowa w art. 23 ust. 2 ustawy o PPK.
Można by pójść dalej. Mając świadomość, że większość organizacji wielkością przypomina mikroprzedsiębiorstwa, można by sformułować art. 13, wyłączający niektóre podmioty zatrudniające spod regulacji ustawowej, w sposób następujący – przepisów ustawy nie stosuje się również do organizacji pozarządowych, o których mowa w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (z wyłączeniem organizacji wymienionych w art. 3 pkt. 3), jeżeli wszystkie osoby zatrudnione złożą podmiotowi zatrudniającemu deklarację, o której mowa w art. 23 ust. 2 ustawy o PPK.
I komu by to przeszkadzało?
Tekst powstał w ramach projektu „Dobre prawo dla organizacji społecznych – myśl centralnie, działaj lokalnie” realizowanego w partnerstwie Fundacji trzeci.org i Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana. Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, finansowanego z Funduszy EOG.