Budżet obywatelski stosowany jest w coraz większej ilości gmin. Nie jest jednak narzędziem obowiązkowym. Co gmina, to też nieco inne procedury, zasady, terminy, wysokość środków.
Przygotowywane regulacje zakładają wprowadzenie budżetu obywatelskiego oraz obowiązku utworzenia takiego budżetu w każdym mieście na prawach powiatu. Czy to dobry pomysł? Zdania są podzielone. Wskazuje się, że nie każda społeczność lokalna może być na takim etapie rozwoju, który pozwoli właściwie skorzystać z narzędzia, że podstawą jest tu edukacja w zakresie zaangażowania obywatelskiego. Zwraca się uwagę, że ustawowe narzucenie obowiązku wdrażania takiego rozwiązania paradoksalnie ogranicza samorządność.
Abstrahując od wyżej wymienionych rozważań nad przyszłością budżetu obywatelskiego w Polsce chcieliśmy poczynić dwie krótkie refleksje nad jego stanem obecnym w kontekście organizacji pozarządowych.
Po pierwsze – obserwując wdrażanie budżetu obywatelskiego na „naszym podwórku” stwierdzamy, że dużo bardziej przyczynił się on do realizacji działań kulturalnych na osiedlach i w dzielnicach miast, niż uczyniły to otwarte konkursy ofert, w ramach których organizacje w zdecydowanej większości przedstawiają zadania do realizacji w centrum miasta.
Po drugie – wzrosła pula środków na realizację działań przez organizacje. Różne pomysły sportowe, kulturalne, społeczne, które zostały wybrane przez mieszkańców do realizacji, wdrażane są właśnie z wykorzystaniem otwartych konkursów ofert (m.in. z precyzyjnie określonymi miejscami realizacji). Co ciekawe – nie zawsze od razu znajdują się wykonawcy tych działań. Ale o tym innym razem.
[su_spacer size=”10″]