Dwa słowa o zatrudnianiu i działalności gospodarczej

Kwestie zatrudniania i prowadzenia działalności gospodarczej często są ze sobą utożsamiane, szczególnie przez osoby, które dopiero zaczynają poznawać trzeci sektor. Trudność potęguje fakt, że organizacje pozarządowe nie mają działać dla zysku.

Dzwony biją, ale w którym kościele?

Dla ludzi spoza sektora wydaje się to wykluczać – albo prowadzimy działalność gospodarczą, albo zatrudniamy, albo działamy nie dla zysku. W samym sektorze z wiedzą na ten temat jest nieco lepiej, ale nadal – jak mówi klasyk – daleko od okej. Tłumacząc te zjawiska w trakcie doradztwa i szkoleń, często zaczynamy od kilku podstawowych twierdzeń:

  • każda organizacja pozarządowa może zatrudniać pracowników;
  • możemy zatrudniać pracowników zarówno na umowę o pracę, jak i umowy cywilno-prawne (umowę zlecenie, umowę o dzieło);
  • zatrudnianie pracowników a prowadzenie działalności gospodarczej nie jest tożsame – możemy zatrudniać nie prowadząc działalności gospodarczej i możemy prowadzić działalność gospodarczą nie zatrudniając;
  • prowadzenie działalności gospodarczej nie oznacza, że członkowie organizacji zaczynają czerpać korzyści majątkowe z jej działania – działalność gospodarcza oznacza, że organizacja wypracowuje zysk, który przeznacza na prowadzone akcje;
  • zarobek członków organizacji może wiązać się tylko z faktem zatrudnienia (a to, jak wspomnieliśmy wyżej, nie jest tożsame z działalnością gospodarczą);
  • „płacenie ZUSu” dotyczy zatrudniania, a nie działalności gospodarczej.

Ostatnie zdanie wynika z dosyć często zadawanego przez osoby pytania – czy jak organizacja zacznie prowadzić działalność gospodarczą, będzie zobowiązana do „płacenia ZUSu”? Wydaje się, że pytanie to jest efektem bazowania na wiedzy, czy bardziej – przekazie medialnym, dotyczącym jednoosobowej działalności gospodarczej i składek z tym związanych (przy czym składki i tu wiążą się z zatrudnieniem, konkretnie – samozatrudnieniem, a nie prowadzeniem dz. gospodarczej).

Na koniec gorzka refleksja. Przy okazji proponowanych zmian w ustawie o sporcie (pisaliśmy o tym w maju i czerwcu br.) mieliśmy okazję być w Sejmie na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. I musimy z przykrością stwierdzić, że z wiedzą dotycząca wyżej wymienionych zagadnień jest słabo (delikatnie pisząc) również u osób, które prawo stanowią.

[su_spacer size=”10″]